Daily Archives: 9 czerwca 2014

Słowa. Na dobry początek.

Zwykły wpis

Często czułam, że słowa odeszły ode mnie. Nie mogłam znaleźć odpowiednich do rozmowy z kimś ani z samą sobą. Niejednokrotnie sformułowanie myśli było niemożliwe. No więc odeszły wszystkie. I co? Nie chce mi się z nikim gadać. Wysilam się. Zupełnie niepotrzebnie. Ktoś zasiał wirusa. Wirus pochłonął wszystkie słowa, które dotychczas wylewały się ze mnie kaskadą różnych opowieści. Nie zniknęły. Ich czas się skończył. Może brzmią jeszcze echem w twojej i mojej pamięci. Niech tam zastygną jeśli potrzebny im odpoczynek. Albo niech żyją jeśli komuś są do życia niezbędne.

A może słowa nie odeszły, tylko zastygły w kształcie kociego grzbietu? Tylko po to, by swoją milczącą obecnością wywrzeć wpływ na człowieku? Gdzieś są. Ważne, że nie dławią w gardle. I nie mamią obietnicą utrwalania czegoś, czego nie ma. Dobrze jest umieć być z dala od zgiełku, który czynią. Stare słowa i opowieści przemijają jak czas i ludzie. Nowe rodzą się i dojrzewają w powijakach karmione nabrzmiałymi myślami. Kiedyś uwolnią się jak spiętrzone tamą wody. I znów będą płynęły niosąc życiodajną moc.

 

 

Obrazek

 

Cisza jak makiem zasiał…