Tag Archives: wodospad

Nie zrobiłam tego

Zwykły wpis

Grzmot spadającej wody górskiego potoku nie był niemiły dla ucha. Choć nie słychać już było nic innego, ten hałas nie męczył jak odgłosy miejskiego życia. W tym miejscu znajduje się naturalny próg ułożony ze skał i olbrzymich głazów. Wcześniej i później, na całej długości potoku od jednego zakrętu do drugiego, leżą olbrzymie głazy, jakby dzieci wielkoluda powrzucały je do wody podczas zabawy. Takie same, a niejednokrotnie większe skały wystają spod poszycia lasu, który zerwał się tworząc tu i ówdzie niebezpieczną skarpę. Przy wodospadzie jest bardzo głęboko. I nie ma się czemu dziwić, skoro woda z taką siłą uderza w dno koryta, musi niszczyć i wypłukiwać wszystko, co spotka na swojej drodze. W zasadzie z uwagi na krystaliczną przejrzystość wody trudno było ustalić faktyczną głębokość. Jedni mówili, że może do pasa, inni, że do piersi. Stanęło na tym, że kto ma obwisłe piersi, temu do piersi, innym do pasa ;).

Miałam wielką ochotę wskoczyć do wody i zażyć lodowatej kąpieli połączonej z biczami wodnymi niezwykłej mocy, ale mój pragmatyzm wziął górę. Choć jeszcze niedawno pewna żwawa 87-letnia staruszka, w towarzystwie której przemoczona do suchej nitki przemierzałam Kraków tramwajem, opowiadała mi, gdzie były pola, łąki i lasy, małe mieściny i wsie, zanim wchłonęło je olbrzymie miasto. I gdzie płynęła rzeczka, w której kąpała się w dzieciństwie, a teraz już nie ma rzeczki, małych mieścin, wsi, pól, łąk, lasów a za kąpiel trzeba płacić. I to nie jest kąpiel pod gołym niebem, na łonie natury w rzeczce, tylko na basenie, gdzie trzeba wykupić bilet, przedrzeć się przez bramki, umieć zachować i na koniec męczyć w niemiłej atmosferze smrodu chlorowanej wody i duchocie zamkniętej w szklanym domu.

Nie wskoczyłam więc do górskiego potoku, bo nie miałam ubrań do przebrania, ani nawet stroju kąpielowego. Oczami wyobraźni widziałam niezliczone sceny z różnych filmów, gdzie bohaterowie zrzucają z siebie ubrania i na golasa wskakują do wody i nawet miałam wielką ochotę tak zrobić. Ale nie zrobiłam. I pewnie będę tego żałowała. Już żałuję. A ubranie przecież by na mnie wyschło.