Daily Archives: 7 października 2014

Udział kota w rehabilitacji

Zwykły wpis

Posiadam sporo sprzętu niezbędnego do rehabilitacji moich nieszczęsnych kolan, które jakoś w moim organizmie bez kontroli i podstępnie zwyrodniały, nie mam jednak drabinki gimnastycznej. A byłaby potrzebna i to bardzo. Z braku tejże, ćwiczenia na propriocepcję, te wykonywane w pionie, robię w drzwiach do pokoju. Przed utratą równowagi zabezpieczają mnie futryny, które okazują się być bardzo dobrze skonstruowanym wspornikiem do takich ćwiczeń. Podczas rehabilitacji w gabinecie taką funkcję asekuracujną pełni człowiek – rehabilitant. Naprzeciw drzwi znjaduje się olbrzymia tafla lustra, a możliwość kontrolowania równowagi przez oglądanie się w lustrze, jest niezwykle pomocna. Te same ćwiczenia wykonywane bez lustra są o wiele trudniejsze i równowaga momentalnie ulega zachwianiu. To samo dotyczy futryny, czyli możliwości asekuracji. Przynajmniej w moim przypadku tak jest.

Kiedy ćwiczyłam sobie to czucie głębokie na dwóch różnych niestabilnych podłożach, zauważyłam właśnie w odbiciu w lustrze, że Balbina przymierza się do skoku. Balbina znana jest z nieustającej konieczności przytulania się do człowieka, a już szczególnie ulubiła sobie wszystkie te momenty, kiedy stoję. W przeróżnych okolicznościach. Często się zastanawiam, czy wykazuje się wtedy empatią i bardzo chce mi umilić nudne chwile stania np. przy kuchni, prasowaniu itp. i dlatego postanawia mnie utulić w żmudnym zajęciu, czy to ona potrzebuje właśnie wtedy pocieszenia i bliskości. W każdym razie Balbina wprowadziła mi podczas ćwiczeń dodatkowe utrudnienie.

I powiem, że poszło mi całkiem dobrze! Ani mi się równowaga nie zachwiała, gdy Balbina wprost z podłogi wyskoczyła na moje ramię, ani nawet wtedy, gdy musiałam ręce złożyć z pozycji asekurującej do tego, by trzymać Balbinę, która właśnie mościła się na moich… no… tego… ramionach.

No, takich elementów nawet najlepiej wyposażone przychodnie i gabinety rehabilitacyjne nie mają. 😉